poniedziałek, 16 lipca 2018

Wysiadam z pociągu prawica na przystanku przyzwoitość

Cześć. Mam 38 lat. Byłem prawakiem.
Brzmi trochę jak wyznanie byłego alkoholika, chociaż naprawdę trudno powiedzieć co jest bardziej wstydliwą kartą w życiorysie, bo jednak mimo wszystko popadnięcie w alkoholizm może odbywać się wbrew woli i świadomości.

Raczej nie jest tak, że masz 30 lat i mówisz:
-Ale to fajnie by było zostać alkoholikiem! 
Pijesz, pijesz, w końcu tracisz kontrolę nad piciem, odbywa się to poza świadomością.

Z byciem prawicowcem, prawakiem, jest inaczej.
Sam się w to bagno pakujesz. Sam z własnej woli.
Owszem, wpływ złego towarzystwa jest na pewno znaczący, ale to ty sam musisz powiedzieć-Wsiadam do pociągu zwanego prawica! Póki co, nikt jeszcze nikogo nie zmusza by głosić wartości narodowo-katolickie, więc wdepnięcie w to mrowisko, musisz brać na klatę, musisz traktować jako swój błąd, co też czynię, zapraszając na mój nowy felieton, będący wynurzeniami byłego prawicowca.


Nie byłem prawicowcem przesadnie długo.
Góra kilka lat, może ze dwa lata.
To oczywiście o dwa lata za długo, a wnikliwy obserwator mógłby zadać pytanie:
-Brągiel, debilu, zorientowanie się w tym, jak wielką zdegenerowaną masą nienawidzących cały świat dewiantów, jest polska prawica, zajęło ci aż dwa lata? Dopiero po dwóch latach zajarzyłeś, matołku, że polska prawica to najbardziej zdemoralizowana grupa społeczna?

Osoba zadająca takie pytanie, miałaby oczywiście rację, bo to swego rodzaju powód do wstydu, gdy dwa lata jesteś wśród zdemoralizowanej, czarnosecinnej grupy nienawidzącej wszystkiego co inne. Oczywiście.
Trudno mieć coś na swoje usprawiedliwienie i człowiek o przynajmniej normalnej kondycji moralnej ucieka z polskiej prawicy maksymalnie po tygodniu, lub po 100 tysięcznych oskarżeniu o całe zło świata Żydów/Ukraińców/gejów/masonów.


Jednak mam coś na swoje usprawiedliwienie.
Tym czymś jest rozdźwięk między teorią a praktyką.
Jak to mówią-teoria polskiej prawicy jest naprawdę piękna, ale praktyka lubi się zesrać.

W teorii wszyscy są prounijny, proamerykańscy, budują lepszą, przyjazną, uśmiechniętą Polskę
Mówią o Bogu, ojczyźnie, honorze, więc generalnie osoba niezorientowana w temacie pomyśli sobie, że na prawicy będzie dużo o św.Franciszku, szacunku do wszystkich istot,będziemy zwalczać nasze wady narodowe, pomagać małym żabom,  będziemy sprzątać cmentarze, chodzić do osób homoseksualnych mówiąc-Bóg też cię kocha i analizować dzieła Jana od Krzyża oraz Dalajlamy, pod kątem tego, jak żyć i nie robić krzywdy innym istnieniom.

To teoria, bo praktyka polskiej prawicy wygląda tak:


Deportować do Izraela aktora, bo jego ojciec 50 lat temu był w PZPRze:


To i tak zresztą lajcik jeżeli chodzi o możliwości polskiej prawicy.
Tam, na polskiej prawicy, całemu złu świata winni są:
-Żydzi(idealny chłopiec do bicia i oskarżania o własne niepowodzenia życiowe; Żydzi to zawsze absolutna czołówka kozłów ofiarnych polskiej prawicy, na Żydów trzeba pluć zawsze, a im więcej na Żydów plujesz, tym masz więcej lajków a twój respekt w towarzystwie prawaków jest większy)
-Ukraińcy. Tak, wiadomo, źli Ukraińcy. Źródło wszelkiego zła, szatańska Upadlina, która tylko czeka by zjadać serca i wątroby dobrym polskim prawicowcom
-Homoseksualiści. Pedały, lesby, geje, zboczeńce. Do gazu, do kamieniołomów, nie wychodźcie z domów(sorry za rym). O ile może zdarzyć się na prawicy nie antysemita i nie ukrainofob, o tyle homofobami są już wszyscy, a najbardziej lajtowy prawicowiec rzuci coś w stylu-Ja do pedałów nic nie mam, ale niech nie wychodzą z domów i przestaną się afiszować.


To podium, pierwsza trójka grup społecznych, narodowościowych, na które musisz pluć, by mieć duży szacunek na dzielni zwanej polska prawica.
Do tego dochodzą opcjonalnie:
Źli Francuzi, których uczyliśmy jesć widelcami, źli Szwedzi, źli Belgowie, źli Holendrzy, czy generalnie zły Zachód, który jest złym Zachodem, bo jest złym Zachodem. I gnije.



Zresztą każda próba krytycznego spojrzenia na siebie, od razu traktowana jest jako łoj panie-pedagogika wstydu, wstydź się pan!
Nie możesz na polskiej prawicy powiedzieć niczego krytycznego o sobie, o Polsce, żadnej narodowej wady napiętnować nie możesz, my jesteśmy mesjaszami świata, Polska to najwspanialszy kraj na świecie, Polacy są przecudownie-zajebiści, a jak napiszesz, że wiążesz grabie i łopatę do drzewa łańcuchem, by cudowni i wspaniali Polacy nie rozkradli ci już ostatnich narzędzi, po tym jak ukradli ci piłę i kosiarkę, to zawsze skończysz z etykietą-Żydo-ukraińca, geja, opcjonalnie masona-cyklisty.

Jesteśmy tak wspaniale cudowni, a jeżeli chcesz powiedzieć cokolwiek innego, to won lewaku, przy czym lewak jest tu raczej synonimem empatii, synonimem człowieka, który nie-nienawidzi wszystkiego co inne, a nie zbiorem pewnych lewicowych idei.

Szanowni Państwo, w lipcu 2018 roku wysiadłem z pociągu zwanego polska prawica, zatem proszę nie wiązać mnie z żadną partią, z żadną formacją polityczną, żadnym zbiorem idei, ideologii, ideonów.
Nie popieram żadnego polityka, żadnej partii, nie mam przyjaciół od poglądów.
Pewnie łatwiej jest przykleić się do stada, a nie być na całkowitym uboczu, jednak przyzwoitość warta jest każdej ceny, a ta cena i tak nie jest jakaś wysoka-po prostu tracisz pseudo-znajomych, dla których i tak nic nie znaczyłeś, a liczyło się tylko to, że pałujesz i batożysz to co oni, liczył się tylko wspólny wróg, mityczny lewak, a nie łączyły was jakiekolwiek przyjacielskie więzy.

Na koniec dodam jezcze jedno.
Oczywiście na polskiej prawicy zawsze pozostanie garstka przyzwoitych ludzi.
Margines normalności, który będzie smagany batem zarówno przez te czarne, narodowo-katolickie, zdemoralizowane, sotnie, z jednej strony, i przez środowiska lewicowo-liberalne, ze strony drugiej.
Z czasem i ten margines przyzwoitości zostanie wciągnięty przez to bagno, a nawet jeżeli ktoś wciągnąć się nie da i będzie takim ostatnim Mohikaninem przyzwoitości, to sens pozostawania wewnątrz tej zdemoralizowanej masy przez człowieka przyzwoitego, to raczej rodzaj objaw masochizmu, a nie rozsądku.
Przyzwoity człowiek na polskiej prawicy jest trochę jak ktoś, kto zapisuje się do klubu sadystów i po jakimś czasie mówi:
-Ej, panowie, a może byśmy tak przestali gnębić innych?
Nie, polska prawica nie przestanie gnębić innych, bo to jej cel par excellence, po to są prawakami by innych gnoić.

Dożyliśmy czasów, w którym słowo prawy, oznacza osobę zdemoralizowaną, a już samo nazwanie się przez kogoś prawy, jest objawem niebywałego wręcz kabotyństwa bo przecież termin prawy jest kwestią etyki, nie polityki, a normalny, niezdemoralizowany człowiek, zawsze pierwej widzi swe wady i dostrzega swoje ułomności, ma siebie samego za kogoś gorszego niż jest w rzeczywistości, a nie mówi o sobie-jestem cudownie prawy, jestem lepszy sort!

Jest mi zwyczajnie, po ludzku, wstyd, że tak długo jechałem tym pociągiem, zwanym prawica, myślę jednak, że nikogo nie skrzywdziłem, ponieważ byłem na całkowitym uboczu, nie krzyczałem o pozbawianiu obywatelstwa za byle bzdurę, nie węszyłem złych Żydów, nie krzyczałem o złych Ukraińcach i nie chciałem palić homoseksualistów w piecach. Tym niemniej powinienem był wysiąść z tego pociągu po tygodniu, a nie po około dwóch latach, o to mogę mieć do siebie pretensję.



Teraz wysiadam z tego ohydnego pociągu, zwanego polska prawica.
 -Panie konduktorze, panie konduktorze, jaka jest następna stacja naszego pociągu?
Następna stacja to przyzwoitość.

-To ja tam wysiadam!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz