No hej!
Wiesz, że zanim dojechałem do j w słowie hej, zginęło tysiąc osób, a gdy postawiłem wykrzyknik, kolejne pięćset?
Tak wyglądał, wygląda i wyglądać będzie ta mała czerwona planeta.
Czerwona-bo zawsze dziwiło mnie nazywanie Ziemi niebieską kulką.
Ziemia jest kulką czerwoną.
Jak krew.
Krąży ta czerwona kulka wokół osi własnych zbrodni, a jednocześnie wykonuje ruch obrotowy wokół tego takiego żółtego...no...jak mu tam było...wokół pieniądza!
I to co się wyprawia pod słoneczkiem, to się odpierdziela na tej czerwonej planecie zwanej Ziemią, nigdy nie przestawało mnie zadziwiać, szokować, wkurwiać.
A wiecie co mnie wkurwia najbardziej?
Pieniądze!
Ale nie to, że mam ich mało.
Pieniądze to rzecz nabyta.
Dzisiaj masz, jutro nie masz.
Jutro masz-pojutrze nie masz.
Dzisiaj nie masz, we wtorek masz, w środę masz, a w piątek znowu nie masz.
No taki miszmasz!
Więc nie ma się co przejmować, gdy masz mało pieniędzy, bo po co są ludzie bogaci? Tylko czekają by im zabrać.
Wkurwia mnie niemożebnie co innego-to, że każde ludzkie życie ma swoją cenę!
I okej-możesz kwestionować, mówić, że to nie tak, że inaczej, że to, owamto, a nawet siamto.
Ale prawdy nie zakrzyczysz!
Każde ludzkie życie na tej czerwonej planecie jest wycenione.
Najtańsze jest życie ludzi starych.
Stary i brzydki to jest kilka groszy.
Jesteś stary, masz jakieś problemy to halllo, jesteś zbyt mało wartościowy i lepiej sam wskakuj do trumny, bo nie będziesz miał nawet na grabarza i umrzesz na kredyt a windykatorzy spuszczą ci łomot u samego świętego Piotra...
-Oddaj 1000 złotych za pogrzeb, dziadku...bach...trach...
To ludzie starzy, najtańszy rodzaj człowieka.
Generalnie im człowiek jest młodszy, tym jego wartość rynkowa wzrasta.
Najdroższe są dzieci.
A jeszcze dzieci chore to już idą w miliony.
Znacie te przypadki-Kacperki, Emilki, Srilki-takie dzieci są już warte po kilka czy nawet kilkanaście milionów dolarów.
Jakaś fotka z cierpiącą minką winduje cenę towaru-człowieka po same niebiosa wyrzutów sumienia.
I ludzie płacą.
Płacą, gdy otwierają wino. I jakoś nikogo to nie obchodzi, że w tym czasie gdy płacą i windują pod niebiosa ceny Emilków, Srilków-10 tysięcy innych, mniej medialnych, o dużo niższej wartości rynkowej, dzieciaczków zdechnie, umrze, bo nie ma takiej siły przebicia, nie ma wsparcia mediów, bo nie ma tego, tamtego, owego, a nawet siamtego.
Ale mimo wszystko-i tak człowiek z Europy ma stosunkowo wysoką wartość rynkową.
Bo nie ma się co oszukiwać-najdroższy na tej czerwonej planecie jest Europejczyk.
Potem są Amerykańce, Azjaci i na szarym końcu mieszkańcy Afryki.
Afrykańczycy są warci grosze.
Jeden Emilek, Srilek to jakieś 100 tysięcy ludzi z Afryki!
Zresztą to nic nowego!
Czytaliście ,,Jądro ciemności" Conrada?
Tam jest to opisane-jaka jest cena Afrykańczyka i ilu Afrykańczyków wartych jest jednego Europejczyka.
Cywilizacja nieco posunęła się do przodu od czasów Jądra Ciemności, ale niczego to nie zmieniło w kwestii ceny człowieka-im dalej od Starego Kontynentu, tym życie ludzkie jest mniej warte.
Zresztą dokładnie widać to w przypadku zamachów, wojen, katastrof, powodzi, trzęsień ziemi, wypadków, katastrof lotnicznych.
Ginie 10 osób w zamachu w Brukseli czy Paryżu...
Jest aaaaaaaaaaaaaaaaa.....szlochhhhh
Ginie 100 osób w Bagdacie jest aaa ...szlochhh...
Ginie 1000 osób gdzieś w Zimbabwe..jest a...sz...
Im dalej od Europy tym szloch i oburzenie jest mniejsze, tym wszystko jest krótsze, płytsze, mniej intensywne.
Wojna w Sudanie...
Sto tysięcy ofiar...
Myślisz, że kogoś to obchodzi?
Życie ludzkie warte jest tam grosze i jedna nóżka Emilka, Srilka jest warta tyle co milion dzieci z Sudanu!
I wiecie co? Najwyższy czas zdać sobie z tego sprawę i przestać grać wieczne dziewice moralne!
Cenę za ludzkie życie wyznaczają warunki rynkowe.
Położenie ludzkiego życia, wiek, stopień płaczojebliwości i bardziej cierpiętniczej minki.
Generalnie przecież gdy ktoś ma normalną minkę, nie ryczy, nie maże się-to wpłacisz mu złotówkę?
No nie.
Zawsze wpłacisz mazgajowi, który może być nawet w lepszym stanie, ale jego umiejętności rynkowe są bardziej profesjonalne, lepiej się maże i robi smutniejsze minki.
Tak, życie ludzkie jest towarem jak wszystko inne.
Wielkie świętojebliwe dziewice będą temu zaprzeczać...a jednocześnie przejdą mimo, gdy zdycha milion Sudańczyków czy pół miliona Syryjczyków...
Ale na dziecko z odpowiednią minką wpłacą.
By zagłuszyć wyrzut sumienia.
A wyrzut sumienia ma prostą, banalną wręcz nazwę.
Jestem chujem.
Wpłacisz więc te kilka, kilkanaście, czy nawet kilkaset złotych.
W swoim mniemaniu-przestaniesz być chujem.
Lecz to tylko twoje mniemanie...
Nadal wokół jąder atomowych powietrza, kołysze się taka duża kulka. To twoja głowa, tępa głowa.
Bo właśnie dzięki takim ludziom, ta mała czerwona kulka, Ziemia, wygląda tak jak wygląda!
Kończysz właśnie czytanie(o ile w ogóle doszedłeś do tego miejsca) i wracasz do swoich spraw.
Może rzucisz dzisiaj kilka złotych Emilkom, Srilkom, europejskim dzieciaczkom o kasojebliwym minkom.
W tym czasie umrze 100 tysięcy ludzi w Afryce, Azji, wszędzie indziej niż w Ojropie.
Ale co cię to obchodzi?
Przyjmujesz zastany stan rzeczy jako oczywisty i nawet go nie kwestionujesz.
Mało tego, że nie kwestionujesz-nawet nie zdajesz sobie sprawy, że taki jest stan rzeczy!
Że przez to, przez takie zachowanie, nieustająco będzie się pogłębiać przepaść między wartością życia w Europie a w całej reszcie świata...
...będzie się pogłębiać przepaść między wartością życia dzieciaczka o kasojebliwej mince, a wartością życia człowieka starego, który nie zrobi szlochu-szlochu do zdjęcia, bo wie, że jest coś ważniejszego od twojej gównokasy z gównokorporacjii...
Tą rzeczą jest godność!
Podczas pisania tego felietonu zginęło tysiące osób.
Nawet o tym nie wiesz i ja również o tym nie wiem.
Różni nas tylko jedna rzecz.
Ja wiem, ja zdaję sobie sprawę kim jestem.
Jestem wredną, obrzydliwą małpką zwaną homo-sapiens.
Zakałą tej planety.
Ty udajesz kogoś innego.
Całe życie udajesz.
Udajesz lepszego.
...i tylko pogarszasz sprawę.
Jak w fizyce...Minus i minus daje drugi minus...
Jakoś tak było...
Dokładnie już nie pamiętam, dokładnie już nie wiem...Chodziłem do polskiej szkoły, więc jedyne co z niej wyniosłem do długopis z napisem Solidarność 1989...
-A gdzie puenta, zapytasz? Jakieś podsumowanie. Jakaś próba rozwiązania problemu, środki zaradcze. Co zrobić by było lepiej...
Obudzisz się, gimbie.
Obudzić się.

Wiesz, że zanim dojechałem do j w słowie hej, zginęło tysiąc osób, a gdy postawiłem wykrzyknik, kolejne pięćset?
Tak wyglądał, wygląda i wyglądać będzie ta mała czerwona planeta.
Czerwona-bo zawsze dziwiło mnie nazywanie Ziemi niebieską kulką.
Ziemia jest kulką czerwoną.
Jak krew.
Krąży ta czerwona kulka wokół osi własnych zbrodni, a jednocześnie wykonuje ruch obrotowy wokół tego takiego żółtego...no...jak mu tam było...wokół pieniądza!
I to co się wyprawia pod słoneczkiem, to się odpierdziela na tej czerwonej planecie zwanej Ziemią, nigdy nie przestawało mnie zadziwiać, szokować, wkurwiać.
A wiecie co mnie wkurwia najbardziej?
Pieniądze!
Ale nie to, że mam ich mało.
Pieniądze to rzecz nabyta.
Dzisiaj masz, jutro nie masz.
Jutro masz-pojutrze nie masz.
Dzisiaj nie masz, we wtorek masz, w środę masz, a w piątek znowu nie masz.
No taki miszmasz!
Więc nie ma się co przejmować, gdy masz mało pieniędzy, bo po co są ludzie bogaci? Tylko czekają by im zabrać.
Wkurwia mnie niemożebnie co innego-to, że każde ludzkie życie ma swoją cenę!
I okej-możesz kwestionować, mówić, że to nie tak, że inaczej, że to, owamto, a nawet siamto.
Ale prawdy nie zakrzyczysz!
Każde ludzkie życie na tej czerwonej planecie jest wycenione.
Najtańsze jest życie ludzi starych.
Stary i brzydki to jest kilka groszy.
Jesteś stary, masz jakieś problemy to halllo, jesteś zbyt mało wartościowy i lepiej sam wskakuj do trumny, bo nie będziesz miał nawet na grabarza i umrzesz na kredyt a windykatorzy spuszczą ci łomot u samego świętego Piotra...
-Oddaj 1000 złotych za pogrzeb, dziadku...bach...trach...
To ludzie starzy, najtańszy rodzaj człowieka.
Generalnie im człowiek jest młodszy, tym jego wartość rynkowa wzrasta.
Najdroższe są dzieci.
A jeszcze dzieci chore to już idą w miliony.
Znacie te przypadki-Kacperki, Emilki, Srilki-takie dzieci są już warte po kilka czy nawet kilkanaście milionów dolarów.
Jakaś fotka z cierpiącą minką winduje cenę towaru-człowieka po same niebiosa wyrzutów sumienia.
I ludzie płacą.
Płacą, gdy otwierają wino. I jakoś nikogo to nie obchodzi, że w tym czasie gdy płacą i windują pod niebiosa ceny Emilków, Srilków-10 tysięcy innych, mniej medialnych, o dużo niższej wartości rynkowej, dzieciaczków zdechnie, umrze, bo nie ma takiej siły przebicia, nie ma wsparcia mediów, bo nie ma tego, tamtego, owego, a nawet siamtego.
Ale mimo wszystko-i tak człowiek z Europy ma stosunkowo wysoką wartość rynkową.
Bo nie ma się co oszukiwać-najdroższy na tej czerwonej planecie jest Europejczyk.
Potem są Amerykańce, Azjaci i na szarym końcu mieszkańcy Afryki.
Afrykańczycy są warci grosze.
Jeden Emilek, Srilek to jakieś 100 tysięcy ludzi z Afryki!
Zresztą to nic nowego!
Czytaliście ,,Jądro ciemności" Conrada?
Tam jest to opisane-jaka jest cena Afrykańczyka i ilu Afrykańczyków wartych jest jednego Europejczyka.
Cywilizacja nieco posunęła się do przodu od czasów Jądra Ciemności, ale niczego to nie zmieniło w kwestii ceny człowieka-im dalej od Starego Kontynentu, tym życie ludzkie jest mniej warte.
Zresztą dokładnie widać to w przypadku zamachów, wojen, katastrof, powodzi, trzęsień ziemi, wypadków, katastrof lotnicznych.
Ginie 10 osób w zamachu w Brukseli czy Paryżu...
Jest aaaaaaaaaaaaaaaaa.....szlochhhhh
Ginie 100 osób w Bagdacie jest aaa ...szlochhh...
Ginie 1000 osób gdzieś w Zimbabwe..jest a...sz...
Im dalej od Europy tym szloch i oburzenie jest mniejsze, tym wszystko jest krótsze, płytsze, mniej intensywne.
Wojna w Sudanie...
Sto tysięcy ofiar...
Myślisz, że kogoś to obchodzi?
Życie ludzkie warte jest tam grosze i jedna nóżka Emilka, Srilka jest warta tyle co milion dzieci z Sudanu!
I wiecie co? Najwyższy czas zdać sobie z tego sprawę i przestać grać wieczne dziewice moralne!
Cenę za ludzkie życie wyznaczają warunki rynkowe.
Położenie ludzkiego życia, wiek, stopień płaczojebliwości i bardziej cierpiętniczej minki.
Generalnie przecież gdy ktoś ma normalną minkę, nie ryczy, nie maże się-to wpłacisz mu złotówkę?
No nie.
Zawsze wpłacisz mazgajowi, który może być nawet w lepszym stanie, ale jego umiejętności rynkowe są bardziej profesjonalne, lepiej się maże i robi smutniejsze minki.
Tak, życie ludzkie jest towarem jak wszystko inne.
Wielkie świętojebliwe dziewice będą temu zaprzeczać...a jednocześnie przejdą mimo, gdy zdycha milion Sudańczyków czy pół miliona Syryjczyków...
Ale na dziecko z odpowiednią minką wpłacą.
By zagłuszyć wyrzut sumienia.
A wyrzut sumienia ma prostą, banalną wręcz nazwę.
Jestem chujem.
Wpłacisz więc te kilka, kilkanaście, czy nawet kilkaset złotych.
W swoim mniemaniu-przestaniesz być chujem.
Lecz to tylko twoje mniemanie...
Nadal wokół jąder atomowych powietrza, kołysze się taka duża kulka. To twoja głowa, tępa głowa.
Bo właśnie dzięki takim ludziom, ta mała czerwona kulka, Ziemia, wygląda tak jak wygląda!
Kończysz właśnie czytanie(o ile w ogóle doszedłeś do tego miejsca) i wracasz do swoich spraw.
Może rzucisz dzisiaj kilka złotych Emilkom, Srilkom, europejskim dzieciaczkom o kasojebliwym minkom.
W tym czasie umrze 100 tysięcy ludzi w Afryce, Azji, wszędzie indziej niż w Ojropie.
Ale co cię to obchodzi?
Przyjmujesz zastany stan rzeczy jako oczywisty i nawet go nie kwestionujesz.
Mało tego, że nie kwestionujesz-nawet nie zdajesz sobie sprawy, że taki jest stan rzeczy!
Że przez to, przez takie zachowanie, nieustająco będzie się pogłębiać przepaść między wartością życia w Europie a w całej reszcie świata...
...będzie się pogłębiać przepaść między wartością życia dzieciaczka o kasojebliwej mince, a wartością życia człowieka starego, który nie zrobi szlochu-szlochu do zdjęcia, bo wie, że jest coś ważniejszego od twojej gównokasy z gównokorporacjii...
Tą rzeczą jest godność!
Podczas pisania tego felietonu zginęło tysiące osób.
Nawet o tym nie wiesz i ja również o tym nie wiem.
Różni nas tylko jedna rzecz.
Ja wiem, ja zdaję sobie sprawę kim jestem.
Jestem wredną, obrzydliwą małpką zwaną homo-sapiens.
Zakałą tej planety.
Ty udajesz kogoś innego.
Całe życie udajesz.
Udajesz lepszego.
...i tylko pogarszasz sprawę.
Jak w fizyce...Minus i minus daje drugi minus...
Jakoś tak było...
Dokładnie już nie pamiętam, dokładnie już nie wiem...Chodziłem do polskiej szkoły, więc jedyne co z niej wyniosłem do długopis z napisem Solidarność 1989...
-A gdzie puenta, zapytasz? Jakieś podsumowanie. Jakaś próba rozwiązania problemu, środki zaradcze. Co zrobić by było lepiej...
Obudzisz się, gimbie.
Obudzić się.
wtorek, 21
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz