wtorek, 23 października 2018

Nie donosić w taką noc to grzech

Prawactwo znowu donosi na Polaków do Brukseli...
Otóż niejaki profesor Legutko wysmażył rzewną epistołę do szefa  frakcji EPL w Parlamencie Europejskim, w której skarży się szefowi frakcji, w której jest PO, na to, że pan Schetyna się przezywa.
Oczywiście w mniemaniu prawactwa, to donoszenie nie jest!
W prawackim matrixie wyróżniamy dwa typy skarg zagranicznych:
-donosus pravacus-a więc chlubne, fajne i godne pochwały donoszenie na Polskę, bo robią to nasi
-donosus niepravacus-haniebne, zdradzieckie wynoszenie problemów Polski za granicę, Targowica, hańba, poruta, 666, zdrada panie święty, bo robią to oni.
Uprzejmnie donoszę, mój nowy felieton już jest. Zachęcam do lektury.

Pan Legutko, uchodzący za  ,,intelektualistę" w obozie podłej zmiany, wysmażył skargę na Polskę, a mówiąc wprost-poryczał się w mankiet jakiegoś pana z Brukseli.
Schetyna się przezywa, nazywa nas szarańczą, proszę o interwencję, wychlipiał zapłakany profesorek-taka jest mniej więcej konwencja tego listu.
Teraz proszę ubrać maski tlenowe, bo wchodzimy właśnie na Mount Everest prawackiej hipokryzji!
Oni nas nazywają szarańczą-hańba!
My ich nazywamy: zdradzieckimi mordami, gorszym sortem, Targowicą, ubekami i kanaliami-to jest słuszne, godne, sprawiedliwe, nie ma w tym nic złego, to przecież rodzaj pieszczot słownych, czemuż się oburzacie, lewaki?

Tak w ogóle, to osoba, która wymyśliła termin ,,donoszenia za granicę" powinna nago biegać dookoła Kolumny Zygmunta przez 10 godziny, a potem przez 24 godziny powinno się jej zaaplikować torturę w postaci oglądania wszystkich parlamentarnych wystąpień pani Krystyny Pawłowicz.
Bo cóż to za debilne sformułowanie ,,donoszenie za granicę"?
Po to istnieją wszelkiego rodzaju instytucje, które powołane są do bronienia praw obywateli Unii, by każdy obywatel mógł z nich korzystać! Kurła, o co tu chodzi? Czemu obywatel Litwy, Włoch, Finlandii, Rumunii, Danii, może egzekwować swoje prawa, może pisać do Strasbourga gdy czuje się poszkodowany przez organy własnego państwa, a Polak już nie może? Dlaczego? Bo co? Bo to donoszenie na jakąś mityczną ,,Polskę"? Brednie!

Cały czas jesteśmy ofiarami romantycznych bzdur i prób antropomorfizacji pojęć.
Roi się w niektórych prawackich głowach pojęcie ,,Polska" jako jakiś realnie istniejąca osoba, która czuje, cierpi, płacze, ma emocje i uczucia i gdy ty piszesz do Strasbourga, że oszukał cię Urząd Skarbowy w Opolu, pani Polska siada w kąciku, cała zapłakana, chlipie, pociąga noskiem, oczka ma kaprawe, włosy roczochrane i jest jej tak źle, że aż nie może jeść przez tydzień...
Kurła, obudźmy się! Przestańmy dawać się terroryzować romantycznymi majakami! Polska to pojęcie, nie jest to realnie istniejąca osoba! Jak można zranić i skrzywdzić pojęcie?

I to jest właśnie ten moment, w którym muszę zaznaczyć, że w moim mniemaniu,  religia jest nieco mądrzejsza od patriotyzmu.
Ja oczywiście w Boga/Bogów nie wierzę, a już najmniej prawdopodobne jest istnienie Boga/Bogów osobowych, ale tego wykluczyć przecież nie można.
Jest jakieś znikome prawdopodobieństwo, że siedzi sobie gdzieś w innym wymiarze rzeczywistości jakiś Bóg, Siva, Kriszna, Jezus, Allah i właśnie cię obserwuje i płacze, bo czytasz nieprawomyślny, lewacki felieton Brągiela, zamiast pomagać uchodźcom,  odwiedzać więźniów, karmić głodnych  i szerzyć na świecie sprawiedliwość.
O ile istnienia osobowych bogów wyklyczyć się całkowicie nie da, można całkowicie wykluczuć istnienie Polski jako żywego, cierpiącego organizmu, jakiejś pani, która obrazi się na ciebie, bo ją krytykujesz.
Krytykuj Polskę, domagaj się respektowani swoich praw, szanowny czytelniku, a jeżeli uważasz, że na terenie Polski łamane są twoje podstawowe prawa, pisz, skarż się wszędzie tam, gdzie można.
Jak nie pomoże skarga w Opolu, Radomiu, Ustrzykach Dolnych, pisz zagranicę. Nie jest to żadne ,,donoszenie", ale egzekwowanie swoich praw! 
Nie pozwalajmy na to, by prawactwo terroryzowało nas pojęciami i jeżeli w Polsce dzieje się coś złego, informujmy o tym świat. Jest mała szansa, że ktoś na świecie pomoże, bo każdy ma milion swoich problemów na głowie, ale przynajmniej będą wiedzieć, że w Polsce dzieje się coś złego.
A to już dużo!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz