poniedziałek, 12 lutego 2018

Antysemityzm to zdrada polskiej racji stanu

Mamy rok 2018, ale gdy tak sobie przeglądam polski internet, zastanawiam się czy to aby nie lata trzydzieste XX wieku, gdzie spora część polskiej prasy, w tym niesławny dziennik ,,Pod pręgierzem" drukowały ohydne, antysemickie paszkiwile, przedruki z Der Sturmer.
Inne gazetki promowały akcje w stylu-Nie kupuj u Żyda, a jeszcze inne węszyły odwieczne spiski żydowskie, szyte tak grubymi nićmi, iż nawet polski antysemita z lat 30 tych nie bardzo chciał je łykać.

Dzisiaj jest rok 2018, 70 lat po Holocauście...i nadal spora część degeneratów kolportuje brednie o żydowskich spiskach, złym Żydzie z wielkim nosem, który czeka na rogu, by zjeść twoje dziecko wracające ze szkoły.
Wróciła też przedwojenna akcja Nie kupuj u Żyda, której twórcą był niesławny Der Sturmer, a którą na polskim gruncie zaszczepił dziennik ,,Pod pręgierz".
I owszem-ktoś może myśleć, iż to wszystko są prowokatorzy, wszystko jest jedną wielką prowokacją a w Polsce antysemityzmu nie ma.
Oczywiście tak myśleć można.
Można też myśleć, iż po podejściu do bankomatu i powiedzeniu:
-Hej, kochane stuzłotóweczki, jestem taki samotny!-dziesięć tysięcy stuzłotowych bankontów wyfrunie nagle z keszmasziny, wfrunie do twojego portfela, zapnie zamek w portfelu, wybierze między sobą wielką radę stuzłotówek, a przewodniczący owej rady wygłosi płomienną mowę o tym, iż my, polskie stuzłotówki, czułyśmy się sponiewierane, niepotrzebne, samotne i właśnie w twoim portfelu postanowiłyśmy zamieszkać po wsze czasy, amen.
Tak myśleć można.
Ale jeżeli ktoś tak myśli, znaczy to tylko jedno-mamy do czynienia z debilem!
Mój blog dla debili przeznaczon nie jest, zatem jeżeli jesteś debilem, proszę natychmiast stąd wyjść; natomiast jeżeli debilem nie jesteś, zapraszam do lektury mojego nowego felietonu.

Żeby było jasne-ja nie twierdzę iż Żydów i państwo Izrael trzeba kochać, że każdy Polak zobligowany jest pałać miłością do Gwiazdy Dawida i ronić łzy wzruszenia słuchająć Hatikvy.
Oczywiście nie.
Zdecydowana większość Polaków jest wobec Żydów obojętna, zdecydowana większość Polaków nawet nie wskaże gdzie dokładnie leży Izrael i ma doń stosunek taki sam jak do Argentyny, Gwinei Równikowej, Nowej Zelandii czy Łotwy. To jasne i oczywiste, iż większość zwyczajnych ludzi nie żyje ani historią, ani geografią i tak samo przeciętny Amerykanin na pytanie gdzie leży Rumunia, powie, iż gdzieś koło Alaski.
Ale jednak jest dość spora grupa Polaków, trudno ocenić jak liczna, którzy na samo hasło Żydzi, dostają ślinotoku i uspokoić mogłoby ich tylko domięśniowa iniekcja relanium.
Zresztą chyba najlepszym dowodem na ów fakt jest to, iż gdy jakiś portal w necie pisze o tematyce żydowskiej i Izraelu, profilaktycznie musi wyłączyć komentarze by nie wylało się szambo, takie już iście der sturmerowskie.
I owszem, tu też ktoś może rzucić-Ale to wszystko prowokatorzy...
Problem w tym, iż nie są to prowokatorzy.
Być może i jest jakieś grono celowo prowokujące, ale zdecydowana większość to są zwykli ludzie, z imieniem, nazwiskiem, często rodzice z dziećmi na rękach.
Więc problem antysemityzmu, jest i jest naprawdę bolesny, bo o ile polska prasa przedwojnia sącząca nienawiść do Żydów, o ile część polskiej prawicy, podsycająca animalne instynkty antysemickie, nie była świadoma tego, co stanie się w czasie II wojny, a nawiasem mówiąc, część polskich antysemitów sprzed wojny, podczas wojennej apokalipsy zdała egzamin z człowieczeństwa i część z nich nawet oddała swoje życie ratując Żydów, o tyle w roku 2018, mając wiedzę i świadomość Holocaustu na jeden klik, posługiwanie się retoryką der sturmerowską jest po prostu czymś, co wyklucza człowieka, który się nią posługuje z grona ludzi cywilizowanych, czy w ogóle ludzi.

Szanowni Państwo, owszem, można być tak naiwnym i sądzić iż wylew antysemickiego szamba nie jest dostrzegalny na świecie.
Można też myśleć, że księżyc jest z żółtego sera, a Ziemia nie jest kulą, bo gdyby kulą była, morza i oceany spłynęłyby na dół..
Owszem, można wszystko bagatelizować i lekceważyć...
Gdy kilku Kongresmenów amerykańskich wyraziło zaniepokojenie tym, co dzieje się wokół ustawy o IPN i treściami antysemickimi w polskim internecie, wielu mówi-to tylko kilku kongresmenów.
Gdy Rex Tilerson, szef Departamentu Stanu USA, a więc Minister Spraw Zagranicznych największego mocarstwa świata, mówi:
Można mówić-a to tylko jakiś minister z USA...
Pewnie gdy Donald Trump zbeszta Polskę, polski rząd i powie o polskim antysemityzmie, też ktoś odwarknie-a to tylko..prezydent USA, prezydent największego mocarstwa na świecie, który w minutę może obrócić kulę ziemską w gruzy, który jednym naciśnięciem guzika jest w stanie zmienić Europę w krainę rodem z Mad Maxa...cóż on może...My tu mamy akcję  Nie kupuj u Żyda, a w razie czego pomogą nam Węgry i Orban.
Gówno pomogą! Pomijając już fakt, iż Węgry to kraj malutki, z mikroskopijną armią, którą pewnie byłyby w stanie rozbić chłopaki z bojówki Legii czy Lecha Poznań, ale na litość boską-co za debil chce trzymać ze słabym, a nie z silnym?
Co za debil chce obrażać i konfliktować się z najsilniejszym i najtrawalszym sojuszem na planecie Ziemia, sojuszem USA-Izrael, bo mamy Węgry, Czechy(hehe, a nawet hehehe), Słowację, czy takiego giganta jak Litwa z armią mniej liczną niż Wiara Lecha.
Zresztą już poza wszystkim...Orban też nie pomoże, Orban gra na kilku fortepianach, Węgry przytulają się do silniejszego, relacje Węgry-Izrael-USA są najlepsze w historii, z drugiej strony Węgry grają na fortepianie Podmoskiewskoje Wieczera z Putinem i w razie W, Orban powie:
-Fajni z was koledzy, Polacy, ale sorki my tu z Bibim i Donaldem zajęci jesteśmy czym innym...i nawet tej swojej gównianej, malutkiej, liczącej 19 tysięcy chłopa, armii, nie podeśle.
Zostaniemy jak zwykle sami, ale z honorem polscy pseudopatrioci atakować będą wraże wojska internetowymi memami, rettwitami, a gdy armia rosyjska ruszy na Polskę siłą  trzech milionów żołnierzy, bo tyle jest w stanie zmobilozować w jeden dzień, my bohatersko odpowiemy hashtagiem #ruscywon, podal dalij jak się zgadzasz!

Szanowni Państwo, jeżeli część polskich pseudopatriotów che ruszać z motyczkami na Merkavy to proszę bardzo.
Jeżeli część polskich pseudopatriotów chce ruszyć z kosą przeciw największemu mocarstwu świata i zacznie obrażać najpotęzniejszego człowieka świata, prezydenta USA, który zawsze weźmie stronę Izraela, pierwej dlatego, iż jest Republikaniniem, a Republikanie są zawsze skrajnie proizraelscy, a po wtóre, bo sam kocha Izrael, ma córkę, która konwertowała na juaizm i otoczony jest całym sztabem żydowskim doradców, pochodzi z żydowskiego Nowego Jorku i jest prezydentem kraju, który zbudowali Żydzi wespół z protestantami, to niech to robi, niech obraża, niech rusza ze scyzorykiem i hashtagiem: #mysompanyawszyscyinniwon
I niech sobie ginie...
To jego sprawa. Każdy ma brawo bohatersko umierać.
Ja umierać nie zamierzam i oświadczam jasno i otwarcie oczywistą prawdę-każdy kto atakuje Izrael, każdy kto wznieca antysemityzm, kto usiłuje z perspektywy swojego Radomia, Przemyśla czy Bydgoszczy, uderzyć w najsilniejszy sojusz miliatarny na Ziemi, sojusz USA-Izrael i chce wplątać Polskę w hucpe antyizralską, a co za tym pójdzie prędzej czy póżniej-antymarykańską, jest zdrajcą polskiej racji stanu, po pierwsze.
Po drugie jest debilem.
Po trzecie niech wypieprza.
Chociażby na księżyc.
Pan Twardowski będzie miał w końcu towarzystwo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz