Starożytni Rzymianie zawsze mają rację!
Jak mawiali Starożytni Rzymianie-punkt widzenia leminga jest wprost proporcjonalny od odległości do miejsca żeru.
Rzymianie zawsze mają rację, a nawet gdy owej racji nie mają, patrz punkt pierwszy.
Dzisiaj, w Polsce roku 2017, nasze kochane leminżątka wzdychają i jęczą za niegdysiejszą karmą, za tłustymi posadkami, pieniążkami lejącymi się strumienia, za mitycznymi żerowiskami więc to, co do niedawna było dla nich święte, co było przeczystym i wzniosłym sacrum, dziś jest profanum, na które każdy leming zobligowany jest napluć i narzygać.
To mityczne coś to Trybunał Konstytucyjny, niedawny obiekt modłów, przedmiot westchnień i podmiot uniesień mistycznych czy nawet seksualnych.
Bach, trach, ciach, siup i mamy nagłą zmianę narracji, jakże typową dla nadwiślanej leminżerki!
Dzisiaj Trybunał Konstytucyjny to atrapa, surogat, banda kolesi, kilku gnojków podszywających się pod sędziów, a panią prezes Trybunału wypada opluć, zgnoić, znieważyć i sponiewierać, oczywiście przed wyjściem na marsz w obronie godności kobiet!
U mnie zmiany narracji nie będzie, będzie dalsze batożenie leminżych absurdów biczem satyry, co oznacza tylko jedno-zaczynamy nowy felieton!
Drodzy Państwo, ja widziałem wiele, jeszcze więcej słyszałem, ale ten gajmczenżder dotyczący Trybunału Konstytucyjnego w leminżym światku, powalił mnie na ziemię, wbił w fotel, sprawił, że trudno mi wydukać cokolwiek więcej poza:
-Łoż kurde...
To jest tak niewiarygodne, sprzeczne z logiką, że przeciętnie rozgarnięty pięciolatek dostrzeże ty dziury wielkości szwajcarskiego sera, a typowy gimnazjalista powie-Macie mnie za idiotę? Ja tego nie łyknę!
Tak, tę nagłą zmianę narracji dotyczącą Trybunału, łykną tylko totalni idioci, ale jak mawiał pewien leminży pasterz: Ludzie nie są tak głupi jak nam się wydaje. Są dużo głupsi!
Cóż, z panem Lisienkowicziusem, prawie zawsze się nie zgadzam, ale nie sposób nie przyznać mu racji.
Spróbujmy wgryźć się, zagłębić nieco w proces myślowy takiego leminga.
Wiem, część państwa powie-nie ma w co.
Ale ja jednak wierzę, że w tym leminżych kapitelach, w ich korpogłóweczkach, toczą się jakieś procesy biochemiczne, inne niż te, które determinują procesy w stylu żreć-droga do mojej korporacji-co na lunch-co na kolację-Kaczyński chuj-jak dojechać do Ikei-gdzie moje spodnie rurki-święty profesor Rzepliński-oddaj mi moją poduszkę kochanie-wywal ten budzik za okno-pisiory pierdolone-jak jedziesz baranie-tego projektu nie da się dzisiaj skończyć...
Żyje sobie taki korpoleming, któremu do tej pory wbijano wielkim młotem, świętość Trybunału Konstytucyjnego, niepodważalność jego wyroków, ostateczność jego wyroków i nagle bach, trach, siup...
Ci sami ludzie, którzy wmawiali lemingowi, że TK to nieomal Bóg i którzy usiłowali wbić w leminże główki schemat Trybunał-Honor-Ojczyzna, ci sami ludzie mówią dzisiaj, że wyroki TK można podważyć, że nie są one ostateczne a TK to obecnie banda kolesi...
No przecież to jest tak absurdalne, irracjonalne, bez jakiekolwiek sensu, pomyślunku, że nawet upośledzonemu przedszkolakowi coś tu nie będzie pasować!
Jednak leminżny świat jest prosty, oczywisty i usuwa się zeń wszelkie znaki zapytania.
Kiedyś Trybunał Konstytucyjny był święty-dzisiaj jest zły! Nie wnikaj, bo wnikniesz, drogi lemingu.
Kiedyś towarzycho starych, trzecioerpowskich pierniczków wymagało uczestnictwa w marszach w obronie Trybunału, dzisiaj już tylko krok, by leminże kroki tuptały pod siedzibą TK a leminże usteczka wykrzykiwały-Trybunał ty gnoju!
Drodzy państwo, ja nie jestem jakimś wielkim fanem Trybunału Konstytucyjnego. W wielu państwach nie ma w ogóle tego typu instytucji.
Nie byłem za fetyszyzowaniem Trybunału, za robieniem z niego bożka. Nic się nie stanie gdy Trybunału nie będzie, nikt nawet nie zauważy jego zniknięcia, tak jak nikt przez 25 lat nawet nie wiedział, że taka instytucja w ogóle istnieje!
Władza ustawodawcza ma pisać dobre ustawy, a od poprawiania błędów w ustawach jest stado starych pierników zwane Senatem.
Ale gdy już mamy ten nieszczęsny Trybunał, to odczepcie się od niego, drogie lemingi.
Łapki precz od Trybunału!
Zleminżone stadło zaczyna atakować kolejne instytucje państwa, a fakt, iż za cel przyjmują sobie obecnie Trybunał Konstytucyjny, do niedawna święty leminży Grall, zakrawa na kpinę, zakrawa na jakiś nieprawdopodobnie głupi żart.
Jednak w leminżnym świecie nie ma głupich żartów! Wszystko jest śmiertelnie poważne, a za żartowanie z Islamu, seksu, i towarzyszy przewodników, leming płaci cenę najwyższą-wyrzucenie za stada!
Drogie lemingi, wiem, że też podczytujecie mój blog.
Wielu z was też coś nie pasuje, coś nie składa się w całość, chcielibyście opuścić to leminże stado, ale po prostu się boicie.
Wiem jak to jest, sam w końcu kiedyś byłem lemingiem.
Nie ma czego się bać!
Okej-ci ludzie, którzy do niedawna byli waszymi tzw.przyjaciółmi, w ten sam dzień, w którym oznajmicie im, że nie popieracie już Ponowoczesnych, zaczną na was pluć, robić z was moherów, świrów i faszystów, ale co z tego?
W świecie lemingów, ślepy, ślepego prowadzi a każdy rozsądny człowiek, prędzej czy później to leminże stadko opuści.
Zostaną tylko debile, najbardziej zleminżone lemingi, dla których nawet medycyna nie ma już żadnego ratunku.
Więc jak, drogi lemingu...
Czas podejść do towarzysza przewodnika leminżego stada i rzucić sakramentalne...
Pan nie jest moim pasterzem!
Czas zacząć myśleć samodzielnie i jeżeli sprawa Trybunału Konstytucyjnego nie da ci do myślenia i jeżeli łykniesz nawet tak ordynarny, chamski, szyty najgrubszymi nićmi wałek jak nagła zmiana narracji w sprawie Trybunału Konstytucyjnego...
To dla ciebie już nie ma żadnego ratunku...
Umrzesz jako leming.
Na twoim grobie będzie co prawda jakieś imię i nazwisko, ale i tak wszystkie dzieci będą wiedzieć i mówić będą:
-O, to grób tego bezimiennego leminga, któremu nawet wałek z Trybunałem Konstytucyjnym nie dał do myślenia!

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz