sobota, 9 lipca 2016

Sytuacyjny powtarzacz banałów-mokry poemat moralisty

Frazesy, wszędzie frazesy!
Nie masz Żyda, nie masz Greka, nie masz wolnego, niewolnika, wszyscy w Polsce mają sprane mózgi i wszyscy powtarzają frazesy...
Bez znaczenia jest strona polityczna, etyczna, sryczna-w Polsce Bogiem stał się banał, frazes, komunałek.
Banał
Uwolniliśmy się spod bata komuny ale wpadliśmy pod znacznie gorszą niewolę-wpadliśmy w niewolę komunałków!
Banałku, królówku Polski!


Okej-komuna była zła, fatalna, zbrodnicza; był to obrzydliwy, załgany do cna ustrój.
Jednak mimo wszystko...
Mimo cenzury, mimo sączącej się zewsząd propagandy, ludzie myśleli samodzielnie.

Nawet ten zwykły esbek, zwykły aparatczyk, śrubka w systemie prlowskiego zniewolenia, nawet on wiedział, że to wszystko gówno, że to się niedługo rozsypie...Wiedział, że pieprzy głupoty, wiedział, że jest do cna zakłamany, ale żyć z czegoś trzeba i chciałby uniknąć sytuacji, gdy przychodzi do domu, a lodówka odpowiada echem prawdomówności i przyzwoitości.

Więc łgał, kłamał, był na łańcuchu systemu, ale doskonale wiedział, doskonale rozumiał w co gra i zdawał sobie sprawę, że to gra.

Tymczasem jak jest obecnie?
No z myśleniem...
Z czym, zapytasz?

No właśnie!

Nie ma, zabrali, zajumali, odjechało, odleciało, 7:15 do Yumy i cała Polska stała się zagłębiem ludzi powtarzających banały, frazesy i komunałki.

Pewnego dnia narodził się...
Sytuacyjny powtarzacz banałów!

Okej-jeżeli czytasz ten felieton, możesz być spokojny...
Ty nim nie jesteś!


Jednak masz takich sąsiadów.
Masz, chociaż ich nie znam...

Wszyscy sąsiedzi w Polsce to sytuacyjni powtarzacze banałów.
Każdy kierowca taksówki to sytuacyjny powtarzacz banałów.
Każda ciocia Asia i każdy wujek Roman to sytuacyjni powtarzacze banałów...

Sytuacyjny powtarzacz banałów zdominował fejsbuka, twittera, każdy serwis w polskim internecie.
Zdominował każdy ogródek piwny i każdą piwnice odgrodzeń.
Nawet gdy zamkniesz się w domu, na pieprzone cztery spusty, zaryglujesz drzwi i okna...to i tak cię dopadnie w postaci kosiarza z zieleni miejskiej, który będzie pieprzył frazesy o złodziejach z rządu, nierządzie w opozycji i rozrządzie w światowej geopolityce...
Nie ma o tym bladego pojęcia, coś gdzieś słyszałem, ale pierdolić musi!
Bo w domu już z tym dużo gorzej...


Zresztą-chyba zauwazyliście pewną regułę-im ktoś ma gorsze życie seksualne, im gorzej pieprzy, im słabiej pieprzy, im z pieprzenia ma mniejszą satysfakcję-tym więcej, bardziej, mocniej, hardziej, pieprzy o światowej geopoityce, rządzie, opozycji, nierządzie, problemach armii tureckiej w Kurdystanie i sytuacji związanej z limitem połowu dorsza w Zatoce Adeńskiej.

Nawet nie wie, że w Zatoce Adeńskiej nie występują dorsze, ale nie szkodzi-każda okazja jest dobra by powtórzyć kilka banałków o złodziejach z rządu i tej beznadziejnej opozycji!

Potem rzuci kilka banałków o aborcji, Trybunale Konstytycyjnym-w zależności po której jest stronie konfliktu i trawnika i wróci do swoich obowiązków-wkurwiania ludzi o siódmej rano...znaczy koszenia trawników pod blokiem.


Sytuacyjni powtarzacze banałów zalali całą Polskę!
Są wszędzie.
Wyzierają z każdego kącika miasta, wioski, wioseczki, przysiułka, przysiułeczk, lasu, lesiku...
Kurwa! Są nawet na leśnym polanach...

Idę sobie kiedyś polsko-czeską granicą, chcę się odizolować od tego całego politycznego gówna.
Ja, niebo bezchmurne nade mną, mp3 we mnie, tylko ja, Jacek Kaczmarski i wszechświat i nagle słyszę...
-A ten złodziej nie płacił alimentów a teraz Kod zakłada...

Na sródku leśnej polany(znaczy ja bylem na środku leśnej polany, nie że Kod zalożono na środku leśnej polany), na końcu świata, w miejscu gdzie szukasz izolacji, separacji od tej gówno-bieżączki politycznej, nawet tu dopadł mnie sytuacyjny powtarzacz banałów!

Nie wdawałem się nawet w dyskusję, po prostu kulturalnie odszedłem mówiąc:
-Chętnie bym podyskutował, ale zostawiłem google na gazie i muszę już wracać.

Oczywiście gdy wracałem do domu musiałem wysłuchać tysiąc banałów o aborcji, milion frazesów o rządzie, nierządzie i opozycji.

Co bardziej dociekliwy czytelnik zapyta:
-No ale jak to, przecież rzekomo masz mp3 na uszach, to jak niby słyszysz te wszystkie banały i frazesy?
-Cicho! Nie psuj mi koncepcji, nie twórz antykoncepcji bo nie będzie refundacji w postaci następnego felietonu!

Ale wiecie co jest najgorsze?
Nie, wcale nie to, że jestem tak zabójczo przystojny, że właśnie grzebię w ogródku kolejną panią, która zginęła, ostrzelana z haubic mojej nadobności.

Najgorsze jest to, że ja myślę samodzielnie.

Nie powtarzam bzdur, banałów, frazesów, truzimów.
I wiecie co?
Przez to mam mniej znajomych.
Nie idę w grupie.


Jestem przeciwnikiem aborcji.
Jestem przeciwnikiem femnizmu.
Ale też nienawidzę prawactwa.
Ale też uwielbiam i szanuję Żołnierzy Wyklętych.
Ale też nienawidzę pisiorów i Kaczyńskiego.
Ale też nie uważam-dura lex sed lex.
I nie lubię Kościoła.
Ale również nie cierpię tego pieprzenia o rzekomym prześladowaniu kobiet.
Nie cierpię konserwatyzmu.
Ale też nie specjalnie przepadam za nowoczesnością.

No...
Jakby to powiedzieć?
Jestem po prostu sobą!

I okej...
Nie twierdzę, że jestem nie wiadomo kim.
Nie, absolutnie nie.
Jestem nikim, zresztą napisałem nawet na ten temat -Pan nikt, czyli jestem sobą, polecam-ponad 300 tekstów jest z boku strony.

Jestem nikim, ale nikim myślącym...
A nikt myślący to jednak ktoś o tę ociupinkę inny od sytuacyjnego powtarzacza banałów...
No nie bójmy się tego słowa-ociupineczkę lepszy, o ciupinkę, a może nawet o dwie!


A któż to na horyzoncie?
Toż to sytuacyjny powtarzacz banałów!
A właściwie sytuacyjna powtarzaczka banałów...
Dostrzegam całkiem spore frazesy wyzierające spod jej banalnej bluzeczki.


-Witam serdecznie!
Jestem sytuacyjną powtarzaczką banałów wersja antyrządowa 2016 v2.0
Tusk strącił samolot w Smoleńsku przy pomocy rakiety ziemia-jowisz-powietrze!
Wojnę na Ukrainie wywołał Tusk...ponieważ to...ponieważ to...ponieważ to...Tusk! 
Wszystko jest spiskiem, hańbą, intrygą, matactwem, tajnym porozumieniem Tuska z Tuskiem tylko jeszcze dokładnie nie doczytałam dlaczego...
Wszystko to pomagdalenkowy układ Tuska z Tuskiem!
Wszystko to fortel, pułapka, wszędzie czają się Tuski, całe, półtuski...
Nawet sobie zrobiłam takie kolczyki ochronne na cyckach, żeby mnie Tuski nie dopadły!

-Antytuski na piersiach? Przyznam, że się jeszcze z czymś takim nie spotkałem.
Proszę pokazać.

Tu sytuacyjna powtarzaczka banałów rozbiera się do tuskości...znaczy nie do tuskości tylko do naga.

-No muszę przyznać, że całkiem niezłe te antytuski! Tak się przypadkowo składa, że dysponuję całkiem solidną brzoz...znaczy nie brzozą tylko topolą.
Może przejedziemy się do Smoleńska, mała?






Ps. Jednak nie przejechaliśmy się. Były jakieś utrudnienia na  granicy.
Po prostu uprawialiśmy seks.
Wiem, to takie banalne, cóż -życie to jeden wielki banał.
Wszystko jest frazesem! Wszystko jest banałem!
No prawie wszystko...To, że właśnie do drzwi wali mąż sytuacyjnej powtarzaczki banałów, już banałem nie jest!
Są tu jakieś drzwi ewakuacyjne?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz