wtorek, 15 marca 2016

Na krzyż z nim, na krzyż

Znam cię chamie. Pieprzony polski ciemniaku!

Poznaję cię po oczach.
Ciemne oczy polskiej ciemnoty.
Zawsze te same.
Wiek XVIII, XIX,XX,XXI.
Zmieniają się twoje nazwiska, zmieniają się dekoracje wokół ciebie, zmienia się świat-teraz masz w kieszeni smartfona, na nogach aerodynamiczne, oddychające goretexy a nie kłapiące łapcie, w rękach nie masz wideł a na głowie już nie wiejska beretka, tylko baseballówka Adidasa czy Nike, ale z butów nadal wypada ci słoma.
Dużo słomy.
Tony słomy.

W głowie masz pusto, chociaż wydaję ci się, że wszystko wiesz.
Jesteś pieprzonym ekspertem od wszystkiego.
Od katastrof lotniczych, od wypadków samochodowych, od opon, od fonów, sronów, dronów, sromów-a tak naprawdę w dupie byłeś i gówno widziałeś, albo i nawet nie, bo uważasz, że anal to grzech, że dupa to siedziba szatana i  jeżeli już twój chłopski don Kichot zbłądzi w odmęty analne twej Maryny to przez pieprzony przypadek i od razu lecisz do kościółka kropić swego chłopskiego,ciemnego kutafona, wodą święconą (nie rób tego, bo niepotrzebnie narażasz na pokuszenie tego młodego wikarego gdy latasz po kościele z kindybałem na wierzchu!)

Mieszkasz na wsi, nawet gdy jesteś z Warszawy czy Gdańska.
Zawsze jesteś na wsi, nawet na środku Nowego Świata.
Wieś z ciebie nigdy wyszła. I nigdy nie wyjdzie a im więcej od niej uciekasz w wielkomiejski gwar tym bardziej dudni w twej pustej głowie melodia piosenki,,Wieśniak, wieśniak, wieśniak, pieprzony polski ciemny wieśniaczek ,la,la,la,tra,la,li".
Znasz tę piosenkę. Na pewno.
Dudni ci ciągle w głowie, bo nie dość, że jesteś ciemniakiem,pieprzonym wiejskim ciemnym chłopem, obecnie zameldowanym w Warszawie, to jesteś jeszcze do cna załgany!
Nie ma żadnej pieprzonej piosenki ,,Wieśniak, wieśniak, wieśniak i tak dalej..."!

Kłamiesz cały czas, a nawet gdy mówisz prawdę, to i tak kłamiesz.
Kłamstwo masz wpisane w te twoje ciemne oczy polskiej ciemnoty.

Twoja twarz brzmi znajomo!
Zawsze taka sama.
W XVIII, XIX,XX, czy XXI wieku.
Masz wymalowaną na niej nienawiść, zawiść, gorycz, chęć zemsty, pogardę dla każdej inności.

Klepiesz właśnie Zdrowaś Mario i myślisz komu by tu jeszcze dokuczyć...
Myślisz-czemu sąsiad ma lepszy samochód niż ja...kiedy się w końcu rozpierdoli o płot, o Boziu, o Jehowo.
Spraw by Krzysiek nie zarabiał tak dużo, albo żeby przynajmniej miał jakiś wypadek, o Jehowo, matko Boska, królowo Polski-przynajmniej mały wypadeczek...wypadki chodzą po ludziach.

Jesteś nikim, polski ciemniaku!
A masz się za wielkie coś!
A za im większe coś się masz, tym jesteś większe nic...
Jak w pieprzonej fizyce, w zasadzie zachowanie ciemnej masy-ciemna masa, pieprzone polskie wieśniactwo, im bardziej wydłubuje z nosa śmierdzące kozy  ciemnoty, im bardziej wychodzi ze wsi, tym bardziej w niej jest.  Ilośc słomy obecnej w butach pieprzonego polskiego ciemniaka jest odwrotnie proporcjonalna do liczby mieszkańców miasta w którym aktualnie mieszka, ergo-w im większym mieście mieszkasz, pieprzony polski ciemniaku, tym większym jesteś pieprzonym polskim ciemniakiem-cbdu.

'co było do udowodnienia

Słuchaj, pieprzony polski chamie, ciemniaku, bo dwa razy nie bedę powtarzał!
Znam cię, wiem kim jesteś.
Bodaj byłbyś letni, lecz letni nie jesteś.
Znam cię i znam twoje czyny.
Zawsze jesteś gorący!
Błogosławione pieprzone polskie ciemniaki które są letnie wśród gorących braci!
Ale takich jest mało. Coraz mniej.
99% pieprzonych polskich ciemniaków jest gorących, bierze widły i rusza do ataku na sam dźwięk słowa inność, na sam widok literki i ze słowa inność...

Znam cię ciemniaku i wiem na kogo głosujesz.

Przed II wojną głosowałeś na pieprzoną endecję.
Pieprzony, zakłamany Romuś Dmowski!
Zwykłe nacjonalistyczne gówno. 
Piłsudski nie internował go w Berezie przez przypadek i potem żałował całe życie!
Rozeszło się do gówno i wybiło to endeckie szambo w większości przedwojennych domów polskiej ciemnoty.
Doprowadziłeś do klęski Polski w II wojnie, pieprzony polski ciemniaku.
Ale tego ci było mało.

Poprzebierałeś się, zamieniłeś polską beretkę na ruską czapeczkę, zapuściłeś stalinowski wąsik i po wojnie porzuciłeś już swoją pieprzoną endecję i teraz jesteś innego rodzaju gównem-teraz wybiło szambo zwane socjalizm i rozlało się po całej Polsce.
Teraz jesteś socjalistą, pieprzony polski ciemniaku, zdrowaśmariopolskoprostaku.
Masz legitymację PZPR, ale dalej jesteś tym samym ciemniakiem z endecji, dalej masz te same ciemne oczy i nadal wieczorami modlisz się by sąsiada krowa wpadła pod pociąg lub by szlag trafił jego żonę-cokolwiek co sprawi my przykrość a tobie radość, modlisz się o to do Jehowy do Maryi, królowej polskich ciemniaków, mimo, że teraz to oficjalnie zabronione-to jednak się modlisz i mówisz, niech to wszystko szlag, niech ich wszystkich szlag, o Jehowo, amen.


Minął PRl, nastała wolność poumierałeś już kilka razy.
Niestety...
Wróciłeś...
Zawsze wracasz, pieprzony polski ciemniaku.
Poznaje cię po oczach i wiem na kogo głosujesz!
Tak, teraz głosujesz na pis.
Mówią na ciebie-twardy pisowski elektorat.
Które to już twoje wcielenie od czasów przedwojnia, zdrowaśmariopolskoprostaku?

Pieprzonego Romusia Dmowskiego zamieniłeś na gównianego Jarka Kaczyńskiego ale oczy masz nadal te same-ciemne, wypełnione melaniną nienawiści.
Mieszkasz już od wielu pokoleń w Warszawie ale dalej pozostałeś tym samym pieprzonym, ciemny, polskim chamem.
Idziesz Nowym Światem a dywan ze słomy ciągnie się na 50 kilometrów, kończy się w okolicach pieprzonego Otwocka!

Nadal jesteś tym samym gównem.
I nadal, jak przed wojną, jak w Prlu, tak i teraz, twój cel, pieprzony polski ciemniaku, to utopienie Polski w gównie, w błocie, w szambie.
Twoi wrogowie to już nie Żydzi, których paliłeś w stodołach, rzezałeś widłami, topiłeś w wiejskich gnojówkach i rozbiłaś małe dziecięce główki o bruk pieprzonych polskich wioseczek i miasteczek.
Teraz , ty gnoju, czepiłeś się Wałęsy, Frasyniuka, Michnika, Bartoszewskiego, Wajdy, Macieja Stuhra, czepiłeś się Kodu, Platformy i tych wszystkich ludzi którzy chcą dobra Polski, którzy chcą byś zniknął na zawsze, pieprzony polski ciemniaku.

Teraz na ich widok święcą ci się te ciemne oczka, tak samo jak świeciły się w Jedwabnem, Radziłowie, Wąsoszu, Goniądzu, Kielcach, Krakowie,Lwowie, Pińsku,Brzeżanach i tysiąch inych bezimiennych miasteczkach i wioseczkach.
Nie masz już w rękach wideł i twoją bronią nie są żagwie i pierdolone chłopskie szmaty, którymi podpalałeś żydowskiego dzieci.

Masz teraz smartfona, cztery komórki, jeździsz Mercedesem, nosisz eleganckie ubranie i siedziesz w Starbucksie w centrum Wawy i sączysz zbożową latte.
Ale wystarczy, że się do ciebie dosiadę.
Poznam cię po oczach, gnoju!


Prędzej czy później się do ciebie dosiądę.
Prędzej czy później po ciebie przyjdę.
Prędzej czy później po ciebie przyjdziemy.

My, Polacy!

Wyciągniemy cię ze Starbucksa, wyciągniemy cię z McDonalda.
Wyciągniemy was z miast, miasteczek i wioseczek.
Wywleczemy was na rynki i place centralne w miastach i miasteczek.
Znajdziemy wasze dzieci, matki, żony, kochanki.
Nie przepuścimy nawet waszym dziadkom, babciom a nawet psom.

Rozumiecie to pieprzone zrodowaśmariopolskoprostaki, pieprzone ciemniaki?
Wasz czas już się kończy!
My już po was zaczynamy iść...

A gdy was dorwiemy, to nie będzie litości.
Nie ma że boli, nie ma przebacz.


Będziemy do was strzelać!
Wiedzą.
Będziemy was podtapiać w literaturze.
Będziemy was katować Szekspirem.
Będziemy was przypalać Polską Piastó Jasienicy.
Wasze matki i babcie zmusimy do ogladania Teatrów Telewizji.
Zapędzimy wasze dzieci do opery.
Będziemy was dręczyć  Miłoszem.
Zaczniemy wam wstrzykiwać w żyły Pana Cogito, Herberta.
Będziemy wam dosypywać do drinków Sofoklesa.
Zaczniemy smarować kanapki Heglem i wpychać wam w te ciemne, chłopskie mordy.
Wyłupimy wam te ciemne oczy Balladą o wschodzie słońca, Natana Tanenbauma.
Będziemy czytać Witkacego waszym kobietom, gęsiom i świniom.
Bedziemy was torturować wizytami w teatrach.
Zapędzimy was do bibliotek i filharmonii.
Będziemy wam robić egzaminy z filmów Kieślowskiego.
Każemy wam czytać Prusa i Sienkiewicza.
Do porzygu. Nie ma, że boli!
Zaczniemy wam opowiadać przypowieści Dalaj Lamy, wbijemy wam do głowy nauki Jana Pawła.
Weźmiemy  wielkie rurki i włożymy wam doodbytniczo-tolerancję, szacunek do inności.
Wszczepimy ci, pieprzony polski ciemniaku, miłość.
Taką wielką strzykawką.
Tak, kurwa miłość
Aż powiesz-O, ależ fajnie. Tyle setek lat żyłem jako polski ciemniak, jako pieprzony zdrowaśmariopolskoprostaczek, gardzący wszystkim wokół, byłem nikim,byłem jak miedź brzęczaca albo cymbał brzmiący, bo miłości nie miałem...

Dorwiemy cię, dorwiemy.
Was wszystkich, pieprzonych polskich ciemniaków!
To się stanie prędzej czy później!

I już się nigdy nie pojawisz, już się nigdy nie odrodzisz, pieprzony polski ciemniaku!

Nikt już nigdy przez ciebie nie zginie, ty ciemniaku pierdolony...

Skończą się pogromy, gromy, sromy, palenie książek, nie szanowanie konstytucji, brak szacunku do prawa, skończy się ten pieprzony polski schadenfeudyzm.


Ukrzyżujemy cię.
Wiedzą.
Kulturą.
Sztuką.
Miłością.
Szacunkiem do innych.

Powiesimy cię na drzwiach polskiej ciemnej stodoły.

Ja będę podawał gwoździe.
I zrobimy taką tabliczkę.
,,Pieprzony polski ciemniak, przez tysiąclecia król Polski, ukrzyżowany pod batogiem wiedzy, kultury i sztuki"

I nie zmartwychwstaniesz po trzech dniach.
Nigdy nie zmartwychwstaniesz!
Zejdziesz z krzyża jako Polak, już nie pieprzony polski ciemniak.
Otwarty na inność, tolerancyjny, racjonalnie myślący Polak.

I wtedy Polska wstanie z kolan.
I nigdy już na na nie nie upadnie.

Na krzyż z nim, na krzyż!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz