niedziela, 11 grudnia 2016

Homo Bancomatus

Najpierw był wielki wybuch.
Po jakimś czasie w Oceanach powstały pierwsze jednokomórkowe organizmy.
Jednokomórkowe organizmy ewoluowały, ewoluowały, ewoluowały...
Lecz cały czas życie na Ziemi było obecne tylko w Oceanach.
Pewnego dnia Lech Wałęsa zamyślił się, zapalił papierosa, poprawił wąs i powiedział-Ja wam powiadam-z wody wyjdziecie, w płazy i gady wyewolujecie, na dwóch nogach chodzić będziecie, cywilizację stworzycie, komputery i internet mieć będziecie, po niebie dzieła rąk waszych latać będą, a i tak każdy facet skończy jako Homo Bancomatus!


Zapnijcie Państwo pasy, chowajcie portfele, zaczynamy felieton o Homo Bancomatusie!


Okej...Znowu część ludzi zacznie mnie oskarżać o seksizm, o jechanie po kobietach.
Nie-nic bardziej mylnego!
Kocham kobiety do tego stopnia, że zdecydowanej większości kobiet w życiu swoim i ich, zrobiłem dobrze, nie źle.
Jednak lubię sprawy stawiać jasno i otwarcie, nie lubię owijać kwestii w bawełnę niedopowiedzeń, politpoprawności, by nie spruć materii życia nieszczerością i nie chodzić potem w dziurawych skarpetkach zakłamania

Więc powiem Państwu jak jest, że polecę tu kolonkoizmem.
Jest źle!
W kraju nad Wisłą ewolucja zbiera swoje żniwo...
Nieomal każdy mężczyzna kończy jako Homo Bancomatus.
Kończy jako skarbonka, jako kasa, jako sponsor.

Nie chodzi mi tu bynajmniej o jakieś związki sponsorskie, gdzie układ jest dość jasny i mężczyzna sponsoruje kobietę, przeważnie młodą.
Nawet rzadko to krytykuję...Debilu, miałeś w w życiu wielkie marzenia, a skończyłeś jako bankomat dla głupiej cizi, która poza cipą i cyckami, nie ma nic, nic, nic!
No okej...Rzadko, ale nie powiedziałem, iż nigdy! To był właśnie ten raz...

Mimo wszystko, mimo tego że mężczyzna znowu jest tylko chodzącym bankomatem, to jednak jest to układ w miarę szczery-kto chce się nań godzić, jego sprawa.
Prawdziwy dramat Homo Bancomatusów jest zupełnie gdzie indziej.
W zwykłych małżeństwach, w zwykłych związkach.

I okej...Są niezależne kobiety, są kobiety które same na siebie zarabiają.
Oczywiście.

Jednak nawet gdy kobieta sama na siebie zarabia, to i tak koleżanki, teściowe, ściowe, psiapsiółki i inne siółki, wmówią jej, że mężczyzna to Homo Banomatus, to ktoś kto zawsze ma i zawsze ma dać pieniądze, bo...bo...bo jest mężczyzną!
Więc konotacja-mężczyzna to fabryka pieniędzy, jest tu nad wyraz oczywista.

Ba, a nawet bach!
Tak myśli nawet spora część mężczyzn!
Bardzo duża grupa facetów godzi się na rolę Homo Bancomatusa.
Nie walczy o swoje prawa, nie walczy o emancypację mężczyzny od jego portfela i nie walczy o to, by mężczyzna był widziany przez pryzmat swojej osobowości, swojego jestestwa, tego kim jest i co ma w sobie, a nie tego, ile ma na koncie.
Akceptuję rolę Homo Banocmatusa!

Ba, a nawet bach...
Głowę daję, że część mężczyzn czytających ten felieton myśli sobie...

A jakiś gołodupiec zamiast kombinować i zarobić kupę pieniędzy, męczy bułę i narzeka...Jest jak jest, gołodupcu, ten świat tak wyglądał, wygląda i będzie wyglądać! Facet ma zapieprzać, kombinować i być fabryką pieniędzy a kobieta ma mieć życie lekki, łatwe i przyjemne...bo...bo...bo jest kobietą! Ile ta torebka kosztuje, kochanie? 20 tysięcy? Nie, to nie jest dużo. Weźme trzy!


Nie, nie, nie.
Tak nie będzie.
I okej...Jeżeli facet akceptuje rolę Homo Bancomatusa, to Kazimierz Wielki z banknotu 50 złotowego, mu na drogę!

Jednak są mężczyźni którzy chcą w życiu czegoś więcej, którzy nie godzą się na wieczne bycie Homo Bacnomatusem i traktowanie męskości jako dodatku do portfela.
Takim mężczyzną jestem ja.

I tu od razu...
Dostaję i od kobiet i od mężczyzn!
Jestem tym złym szowinistą...
Nienawidzę kobiet...
Jestem złym seksistą...
Mścisz się na bogatych facetach, bo sam jesteś biedny, więc napadnij na bank, idź do polityki, okradnij kantor, a nie marudź na blogu!

Nie, nie, nie.
Pewnie że lepiej byłoby mieć więcej pieniędzy.
Jednak posiadanie chudego portfela ma swoje plusy!
Zwłaszcza w stosunkach męsko-damskich.
Pozwala na jasne i oczywiste stawianie sprawy i oddzielnie ziarna od kobiecych plew, miłości od kurewstwa, pożądania ciał, od pożądania portfeli.

I nigdy nie dam zrobić z siebie Homo Bancomatusa!
I nie obchodzi mnie co, kto i dlaczego o mnie myśli!
I nie jest to seksizm, jest to szacunek do siebie, do swojej męskości i szacunek do kobiet!
I nigdy nie zmienię siebie w bankomat!
I nigdy nie będę zaczynał zdania od i!


Owszem, ewolucja mężczyzny w Homo Bancomatusy, to nie jest kwestia li tylko Polski.
Sprawa jest głębsza, szersza, a nawet dłuższa niż Wisła, portfel Donalda Trumpa i twój penis.
Jednak problem Homo Bancomatusa przybrał w Polsce już nieomal skalę masową.
Większość Polaków zamieniła się w Homo Bancomatusy, a ci, którzy się jeszcze weń nie zamieniają, którzy mają swoją godność i chcą zostać mężczyznami, chcą zostać przy swoim homosapienizmie i bycie człowiekiem jest dla nich ważniejsze niż bycie chodzącym portfelem, są w mniejszości i pogardzie zmatriarachalizowanego, polskiego społeczeństwa.

I jaka jest konstatacja, jaka puenta?
Będzie jeszcze gorzej!

Homo Bancomatus będzie cały czas rósł w siłę.
Normalny facet będzie w ostrej defensywie...

I oczywiście nie chodzi mi tu o promocję ciamajd, niedojd i to by te właśnie ciamajdy życiowe przeciwstawić Homo Bancomatusom.
Nie.
Chodzi mi o to, by normalny facet, Homo Sapiens, zaradny, zdolny, nie będący ofermą, lecz będący ...no boję się użyć tego związku frazeologicznego...będący normalnym samcem, nie był postrzegany jako seksista, szowinista, wróg kobiet.

Normalny facet to największy przyjaciel kobiet!
Normalny facet to w dzisiejszych sfeminizowanych czasach, skarb.
I skarb jego nie tkwi w portfelu!
Skarb normalnego faceta tkwi zupełnie gdzie indziej i bynajmniej nie w majtkach(chociaż i tu po trosze)
Skarb normalnego faceta tkwi...w normalności.
Tkwi w szacunku do swojej męskości(sorry za rym).
Skarb normalnego faceta tkwi w godności i szacunku do kobiet.
A szacunek do kobiet, to nie jest robienie z kobiet niedojd, oferm, dziwek, ciź, którym trzeba pod gębę podtykać banknoty...
Szacunek do kobiet tkwi w zdaniu, które będzie puentą dzisiejszego felietonu.
Zdanie to, wypowiedziane głosem pełnym godności i estymy, jest warte więcej niż miliony na koncie Homo Bancomatusa:
-Masz rączki? To sobie nimi zarób na życie!



PS. Jeżeli jesteś kobietą której amputowano ręce lub urodziła się bez rąk to jednak poszukaj sobie Homo Bancomatusa.
PS.2 Pieniądze to nie wszystko! 
Liczą się też akcje, obligacje, nieruchomości, ruchomości i złoto, złoto, złoto.

PS.3 PS 2 to żart! Rzeczy naprawdę ważnych nie kupisz za pieniądze! 
Uwierz mi!

Najpierw był wielki wybuch.
Po jakimś czasie w Oceanach powstały pierwsze jednokomórkowe organizmy.
Jednokomórkowe organizmy ewoluowały, ewoluowały, ewoluowały...
Lecz cały czas życie na Ziemi było obecne tylko w Oceanach.
Pewnego dnia Lech Wałęsa zamyślił się, zapalił papierosa, poprawił wąs i powiedział-Ja wam powiadam-z wody wyjdziecie, w płazy i gady wyewolujecie, na dwóch nogach chodzić będziecie, cywilizację stworzycie, komputery i internet mieć będziecie, po niebie dzieła rąk waszych latać będą, a i tak każdy facet skończy jako Homo Bancomatus!


Zapnijcie Państwo pasy, chowajcie portfele, zaczynamy felieton o Homo Bancomatusie!


Okej...Znowu część ludzi zacznie mnie oskarżać o seksizm, o jechanie po kobietach.
Nie-nic bardziej mylnego!
Kocham kobiety do tego stopnia, że zdecydowanej większości kobiet w życiu swoim i ich, zrobiłem dobrze, nie źle.
Jednak lubię sprawy stawiać jasno i otwarcie, nie lubię owijać kwestii w bawełnę niedopowiedzeń, politpoprawności, by nie spruć materii życia nieszczerością i nie chodzić potem w dziurawych skarpetkach zakłamania

Więc powiem Państwu jak jest, że polecę tu kolonkoizmem.
Jest źle!
W kraju nad Wisłą ewolucja zbiera swoje żniwo...
Nieomal każdy mężczyzna kończy jako Homo Bancomatus.
Kończy jako skarbonka, jako kasa, jako sponsor.

Nie chodzi mi tu bynajmniej o jakieś związki sponsorskie, gdzie układ jest dość jasny i mężczyzna sponsoruje kobietę, przeważnie młodą.
Nawet rzadko to krytykuję...Debilu, miałeś w w życiu wielkie marzenia, a skończyłeś jako bankomat dla głupiej cizi, która poza cipą i cyckami, nie ma nic, nic, nic!
No okej...Rzadko, ale nie powiedziałem, iż nigdy! To był właśnie ten raz...

Mimo wszystko, mimo tego że mężczyzna znowu jest tylko chodzącym bankomatem, to jednak jest to układ w miarę szczery-kto chce się nań godzić, jego sprawa.
Prawdziwy dramat Homo Bancomatusów jest zupełnie gdzie indziej.
W zwykłych małżeństwach, w zwykłych związkach.

I okej...Są niezależne kobiety, są kobiety które same na siebie zarabiają.
Oczywiście.

Jednak nawet gdy kobieta sama na siebie zarabia, to i tak koleżanki, teściowe, ściowe, psiapsiółki i inne siółki, wmówią jej, że mężczyzna to Homo Banomatus, to ktoś kto zawsze ma i zawsze ma dać pieniądze, bo...bo...bo jest mężczyzną!
Więc konotacja-mężczyzna to fabryka pieniędzy, jest tu nad wyraz oczywista.

Ba, a nawet bach!
Tak myśli nawet spora część mężczyzn!
Bardzo duża grupa facetów godzi się na rolę Homo Bancomatusa.
Nie walczy o swoje prawa, nie walczy o emancypację mężczyzny od jego portfela i nie walczy o to, by mężczyzna był widziany przez pryzmat swojej osobowości, swojego jestestwa, tego kim jest i co ma w sobie, a nie tego, ile ma na koncie.
Akceptuję rolę Homo Banocmatusa!

Ba, a nawet bach...
Głowę daję, że część mężczyzn czytających ten felieton myśli sobie...

A jakiś gołodupiec zamiast kombinować i zarobić kupę pieniędzy, męczy bułę i narzeka...Jest jak jest, gołodupcu, ten świat tak wyglądał, wygląda i będzie wyglądać! Facet ma zapieprzać, kombinować i być fabryką pieniędzy a kobieta ma mieć życie lekki, łatwe i przyjemne...bo...bo...bo jest kobietą! Ile ta torebka kosztuje, kochanie? 20 tysięcy? Nie, to nie jest dużo. Weźme trzy!


Nie, nie, nie.
Tak nie będzie.
I okej...Jeżeli facet akceptuje rolę Homo Bancomatusa, to Kazimierz Wielki z banknotu 50 złotowego, mu na drogę!

Jednak są mężczyźni którzy chcą w życiu czegoś więcej, którzy nie godzą się na wieczne bycie Homo Bacnomatusem i traktowanie męskości jako dodatku do portfela.
Takim mężczyzną jestem ja.

I tu od razu...
Dostaję i od kobiet i od mężczyzn!
Jestem tym złym szowinistą...
Nienawidzę kobiet...
Jestem złym seksistą...
Mścisz się na bogatych facetach, bo sam jesteś biedny, więc napadnij na bank, idź do polityki, okradnij kantor, a nie marudź na blogu!

Nie, nie, nie.
Pewnie że lepiej byłoby mieć więcej pieniędzy.
Jednak posiadanie chudego portfela ma swoje plusy!
Zwłaszcza w stosunkach męsko-damskich.
Pozwala na jasne i oczywiste stawianie sprawy i oddzielnie ziarna od kobiecych plew, miłości od kurewstwa, pożądania ciał, od pożądania portfeli.

I nigdy nie dam zrobić z siebie Homo Bancomatusa!
I nie obchodzi mnie co, kto i dlaczego o mnie myśli!
I nie jest to seksizm, jest to szacunek do siebie, do swojej męskości i szacunek do kobiet!
I nigdy nie zmienię siebie w bankomat!
I nigdy nie będę zaczynał zdania od i!


Owszem, ewolucja mężczyzny w Homo Bancomatusy, to nie jest kwestia li tylko Polski.
Sprawa jest głębsza, szersza, a nawet dłuższa niż Wisła, portfel Donalda Trumpa i twój penis.
Jednak problem Homo Bancomatusa przybrał w Polsce już nieomal skalę masową.
Większość Polaków zamieniła się w Homo Bancomatusy, a ci, którzy się jeszcze weń nie zamieniają, którzy mają swoją godność i chcą zostać mężczyznami, chcą zostać przy swoim homosapienizmie i bycie człowiekiem jest dla nich ważniejsze niż bycie chodzącym portfelem, są w mniejszości i pogardzie zmatriarachalizowanego, polskiego społeczeństwa.

I jaka jest konstatacja, jaka puenta?
Będzie jeszcze gorzej!

Homo Bancomatus będzie cały czas rósł w siłę.
Normalny facet będzie w ostrej defensywie...

I oczywiście nie chodzi mi tu o promocję ciamajd, niedojd i to by te właśnie ciamajdy życiowe przeciwstawić Homo Bancomatusom.
Nie.
Chodzi mi o to, by normalny facet, Homo Sapiens, zaradny, zdolny, nie będący ofermą, lecz będący ...no boję się użyć tego związku frazeologicznego...będący normalnym samcem, nie był postrzegany jako seksista, szowinista, wróg kobiet.

Normalny facet to największy przyjaciel kobiet!
Normalny facet to w dzisiejszych sfeminizowanych czasach, skarb.
I skarb jego nie tkwi w portfelu!
Skarb normalnego faceta tkwi zupełnie gdzie indziej i bynajmniej nie w majtkach(chociaż i tu po trosze)
Skarb normalnego faceta tkwi...w normalności.
Tkwi w szacunku do swojej męskości(sorry za rym).
Skarb normalnego faceta tkwi w godności i szacunku do kobiet.
A szacunek do kobiet, to nie jest robienie z kobiet niedojd, oferm, dziwek, ciź, którym trzeba pod gębę podtykać banknoty...
Szacunek do kobiet tkwi w zdaniu, które będzie puentą dzisiejszego felietonu.
Zdanie to, wypowiedziane głosem pełnym godności i estymy, jest warte więcej niż miliony na koncie Homo Bancomatusa:
-Masz rączki? To sobie nimi zarób na życie!



PS. Jeżeli jesteś kobietą której amputowano ręce lub urodziła się bez rąk to jednak poszukaj sobie Homo Bancomatusa.
PS.2 Pieniądze to nie wszystko! 
Liczą się też akcje, obligacje, nieruchomości, ruchomości i złoto, złoto, złoto.

PS.3 PS 2 to żart! Rzeczy naprawdę ważnych nie kupisz za pieniądze! 
Uwierz mi!

Homo

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz