Psy powinno sprzedawać się w aptekach!
Tak, w aptekach, zamiast tych durnych leków na nerwy, na depresje, sresje, które niczego nie leczą.
Owszem-kupisz antydepresyjny lek, podniesie ci ów lek poziom jakiegoś hormonu w mózgu, będzie ha ha, a nawet hi, hi.
Ha, hi, trwać może nawet długo, miesiącami, będziesz takim legalnym narkomanem, na prozacu, srozacu czy innym gówienku, ale nie zmieni to podstawowego faktu-nadal będziesz nieszczęśliwy.
Pies leczy wszelkie rany, te duszy i ciała, za darmo, bez recepty, a w zamian domaga się tylko uwagi, miłości, kilku kości i wody(może być nawet z kałuży).
Przemysł farmaceutyczny padnie, gdy człowiek zda sobie sprawę ile może dostać od zwykłego psa, a psychologowie i psychiatrzy, staną się bezrobotni, bo zdecydowana większosć schorzeń wynika z jednej przyczyny-braku miłości!
Pies ofiarowuje bezinteresowną miłość i nie chce w zamian niczego!
Zaczynamy kolejny felieton, hau, hau, hau.
Szanowni Państwo, przy pisaniu o psach dość łatwo popaść w emfazę, nadmierny patos a stąd już nie jest daleko do jakiś psychiatrycznych odpałów w rodzaju-ubieram moją niunię w ubranka, wiążemy psu kokardki na uszach, zakładamy buciki i niech nasz ukochany pies hasa po stole.
Nie, nie i jeszcze raz nie.
Jest sporo takich ludzi.
Odwiedzasz dom takiego osobnika homo sapiens, a tam jego piesek robi wszystko, łącznie z kupką w salonie.
Biega po stole, wyjada człowiekowi jedzenie z talerza i taka mała niunia, zazwyczaj jakiś mały york czy chihuahua, w owym domu rządzą, są rozbestwione i mogą zrobić wszystko.
To wielki błąd, który często prowadzi do największego dramatu-pies, który może wszystko, wkrótce poczuje się panem domu, panem sytuacji i pewnego dnia wręczy ludzkim lokatorom pismo następującej treści:
Ja, niżej podpisany Fafik, oświadczam, że wy, ludzie, nie jesteście mi tu już do niczego potrzebni i z dniem 1 Sierpnia proszę o opuszczenie mojego lokalu mieszkalnego przy ulicy Bezdurnego 666, w innym wypadku przedsiębrnę odpowiednie kroki prawne,
Fafik.
W relacji homo sapiens-Canis lupus familiaris(czyli pies) opierać się zawsze musi na zdominowaniu.
Rozbestwienie zmieni psa w bestię, wyciągnie z niego najgorsze cechy.
Albo ty zdominujesz Fafika, Dziunie czy Puszka, albo Puszek zdominuje ciebie!
Innej drogi, drogi trzeciej, nie ma, nie wyłożyli nań asfaltu, sołtys zamknął, drogowcy nie wybudowali i jak powiedział osobnik, który nawet zabłąkał się do naszego narodowego hymnu, niejaki Napoleon-Albo rządzisz, albo rządzą tobą.
Parafrazując słowa Napoleona i Józefa Wybickiego-Dał nam przykład Bonaparte, jak wychowywać psy mamy.
My, ludzie, musimy rządzić psami, inaczej dojdzie do tragedii, ponieważ jedyna furtka, która ową tragedię w relacji pies-człowiek, może spowodować, otwarta jest li tylko wtedy, gdy pies poczuje się panem, poczuje się silniejszy od ciebie, kochany psoposiadaczu!
Okej, czasem się zdarza, że pies zapadnie na jakąś chorobę psychiczną, ale są to przypadki dość rzadkie i jeżeli psa kochasz a pies czuje, że ty jesteś silniejszy, jesteś jego właścicielem, panem i władcą, odda ci się bezgranicznie i nigdy nie zdradzi.
Czyli zupełnie inaczej niż z kobietami...
Szanowni Państwo, ja nie z tych co to latają po lasach i przywiązują się do drzew, nie cierpię ekologów, ekoterrorystów.
Ja po prostu kocham zwierzęta!
Najbardziej kocham psy, ale każde istnienie darze szacunkiem i nawet ten mały robaczek, dajmy na to rybik cukrowy, mała, pieprzona kropeczka, potrafi wywołać u mnie wzruszenie i szybsze bicie serca, gdy siedząc na kibelku widzę w jaką panikę wpada mały rybik cukrowy i jak walczy o zachowanie swojego życia, gdy słyszy tupot mojej nogi.
Ale dzisiaj nie o rybikach, tylko o psach.
Człowiek współczesny żyje w niesamowitym stresie, pędzie, wpada w wir codzienności na rondach życia. Topi się w samotności, nawet gdy ma rodzinę.
Wpada w depresję, przygnębienie, często nie nadąża w pogoni za mityczną stuzłotówką.
Sięga wtedy po wódę, proszki, wyciąga łapę po narkotyki, dopalacze czy panią z burdelu, szukając tam ukojenia.
Szanowni Państwo-nie trzeba wyciągać łapy w kierunku butelki wódy czy kreski amfy...
Nie widzimy, że jest ktoś, kto tylko czeka na to, by nas pokochać, ktoś, kto do nas wyciąga kochającą łapkę.
Ten ktoś to pies.
PAN pies.
Czeka w schroniskach, przytuliskach, hodowlach.
Nie musi być rasowy, może być zwykły mieszaniec, zwykły mix, takie kochają najbardziej.
I tylko od ciebie, szanowny człowieku, zależy, czy tę wyciągniętą psią łapę chwycisz i stworzycie razem relację, której nie da się porównać z niczym innym na tym łez padole...
Czy też będziesz wiecznie poraniony i nieszczęśliwy...
Pies...przepraszam...Pan pies leczy wszystkie rany i czeka na ciebie, wyciąga do ciebie łapkę...
Chce cię po prostu kochać!
Nie za pieniądze, nie dla jakiegoś interesu...
Pan Pies chce cię kochać, tylko dlatego, że jesteś.
Podaj łapę, pokochaj psa!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz